kompleksowo-remont.pl

Remont Balkonu w Spółdzielni Mieszkaniowej w 2025 roku: Kto Jest Odpowiedzialny?

Redakcja 2025-02-23 03:47 | 10:60 min czytania | Odsłon: 10 | Udostępnij:

Remont balkonu w spółdzielni mieszkaniowej to zagadnienie, które niejednokrotnie spędza sen z powiek mieszkańców. "Do kogo należy remont balkonu w spółdzielni mieszkaniowej?" w skrócie brzmi: zależy od konkretnej sytuacji i statusu balkonu.

Do kogo należy remont balkonu w spółdzielni mieszkaniowej

Z doświadczenia ekspertów zarządzających nieruchomościami od ćwierćwiecza wynika, że kwestia przynależności balkonów jest niczym węzeł gordyjski – skomplikowana i pełna prawnych niuansów. Z jednej strony balkon bywa traktowany jako część składowa mieszkania, przedłużenie salonu na świeżym powietrzu, o które dba właściciel lokalu. Z drugiej strony, konstrukcja balkonu jest elementem budynku, wpływającym na jego bezpieczeństwo i estetykę, co naturalnie kieruje odpowiedzialność w stronę spółdzielni. Wyobraźmy sobie balkon niczym statek – kapitan (właściciel mieszkania) odpowiada za pokład, ale za kadłub i maszynownię (konstrukcję) odpowiada armator (spółdzielnia). W praktyce, granica odpowiedzialności często przypomina linię demarkacyjną na mapie – nie zawsze jest oczywista i bywa przedmiotem sporów. Aby uniknąć nieporozumień, warto zajrzeć do regulaminu spółdzielni i dopytać o szczegóły zarządcę.

Kto ponosi odpowiedzialność za remont balkonu w spółdzielni mieszkaniowej?

Kwestia odpowiedzialności za remont balkonu w spółdzielni mieszkaniowej to prawdziwa kość niezgody wśród mieszkańców bloków. Wyobraźmy sobie sytuację: Pani Kowalska, emerytowana nauczycielka, zauważa pęknięcia na swoim balkonie. Zaniepokojona, zgłasza problem do administracji spółdzielni. Odpowiedź? "Balkon jest Pana, Pani Kowalska, więc remont też Pana". Czy aby na pewno? Jak to w życiu bywa, prawda leży gdzieś pośrodku, a balkon balkonowi nierówny.

Balkon – balkonowi nierówny

Aby zrozumieć, do kogo należy remont balkonu w spółdzielni mieszkaniowej, musimy rozróżnić elementy konstrukcyjne. Balkon, choć przylega do mieszkania, nie jest w całości własnością lokatora. Z prawnego punktu widzenia, rozróżniamy elementy konstrukcyjne balkonu, które są częścią wspólną nieruchomości, oraz elementy wykończeniowe, które przynależą do lokalu. Wyobraźmy sobie balkon jako tort. Konstrukcja nośna, płyta balkonu, to fundament, należący do wspólnoty. Balustrada, izolacja – to często strefa szara. Natomiast płytki, parapet – to już zazwyczaj domena właściciela mieszkania.

Granice odpowiedzialności – co mówi prawo?

Prawo, jak to prawo, bywa niejednoznaczne. Jednak generalna zasada jest taka: spółdzielnia mieszkaniowa odpowiada za remont elementów konstrukcyjnych balkonu, które są częścią wspólną nieruchomości. Mówimy tutaj o płycie balkonowej, elementach mocujących balkon do budynku, a czasem nawet o balustradach, jeśli pełnią funkcję konstrukcyjną. Z kolei właściciel mieszkania odpowiada za utrzymanie balkonu w należytym stanie technicznym w zakresie elementów wykończeniowych, takich jak płytki, malowanie, czy drobne naprawy.

Koszty remontu – kto płaci i ile?

Koszty remontu balkonu mogą być różne, w zależności od zakresu prac. W 2025 roku, remont typowego balkonu w bloku z lat 80-tych, obejmujący naprawę płyty balkonowej i izolacji, to koszt rzędu 5 000 - 15 000 zł. Jeśli mówimy o wymianie balustrady, koszt wzrasta o kolejne 3 000 - 7 000 zł. Kto za to płaci? W przypadku remontu elementów konstrukcyjnych, koszty pokrywa spółdzielnia mieszkaniowa z funduszu remontowego. Natomiast remont elementów wykończeniowych, to już wydatek właściciela mieszkania.

Sytuacje sporne – jak rozwiązywać konflikty?

Niestety, nie zawsze wszystko jest czarno na białym. Często zdarzają się sytuacje sporne, gdy granica odpowiedzialności nie jest jasna. Na przykład, przeciekający balkon sąsiada zalewa Twój balkon. Kto powinien naprawić? W takich przypadkach, kluczowe jest dokładne zbadanie przyczyny problemu. Jeśli przeciek spowodowany jest wadą konstrukcyjną, odpowiedzialność ponosi spółdzielnia. Jeśli jednak przyczyną jest zaniedbanie ze strony sąsiada (np. brak konserwacji izolacji), to sąsiad powinien naprawić szkodę. W sytuacjach spornych, warto skorzystać z pomocy rzeczoznawcy budowlanego, który obiektywnie oceni sytuację i wskaże odpowiedzialnego.

Praktyczne porady – jak dbać o balkon i unikać problemów?

Lepiej zapobiegać niż leczyć – to stare, ale jakże prawdziwe powiedzenie, sprawdza się również w przypadku balkonów. Regularna konserwacja balkonu, taka jak czyszczenie, impregnacja płytek, czy malowanie balustrady, to inwestycja, która opłaci się w dłuższej perspektywie. Drobne naprawy, wykonywane na bieżąco, pozwolą uniknąć poważniejszych problemów i kosztownych remontów w przyszłości. Pamiętajmy, że balkon to nie tylko ozdoba mieszkania, ale również element konstrukcyjny budynku, o który powinniśmy dbać wspólnie – spółdzielnia i mieszkańcy.

Rozgraniczenie odpowiedzialności: część prywatna mieszkania a część wspólna budynku

Spór o balkon potrafi zatruć życie niejednemu mieszkańcowi spółdzielni mieszkaniowej. Wyobraźmy sobie typową sytuację z roku 2025: Pani Kowalska, mieszkanka bloku przy ulicy Słonecznej, odkrywa pęknięcia na swojej balkonowej posadzce. Zaniepokojona, dzwoni do administracji spółdzielni, a tam słyszy: "Balkon? To Pani problem!". Czy rzeczywiście tak jest? Gdzie leży ta słynna granica odpowiedzialności? Właśnie to rozgraniczenie, co prywatne, a co wspólne, bywa osią sporu i źródłem frustracji.

Linia podziału: Gdzie kończy się Twoje, a zaczyna Nasze?

Balkon w mieszkaniu spółdzielczym to często swoisty "teren niczyj". Z jednej strony, przylega do naszego mieszkania, korzystamy z niego na co dzień, czujemy się za niego odpowiedzialni. Z drugiej strony, jesteśmy członkami spółdzielni, a budynek ma części wspólne. I tu zaczyna się taniec na linie. Zgodnie z obowiązującymi w 2025 roku przepisami, kluczowe jest rozróżnienie, co służy tylko właścicielowi lokalu, a co wszystkim mieszkańcom. Balkony, choć przylegają do mieszkań, bywają traktowane dwojako.

W wielu spółdzielniach panuje przekonanie, że balkon jest pomieszczeniem pomocniczym przynależnym do mieszkania. Co to oznacza w praktyce? Teoretycznie, wszystko "wewnątrz" balkonu, czyli posadzka, balustrada od wewnątrz, ewentualnie sufit, to sfera odpowiedzialności właściciela mieszkania. Ale uwaga, diabeł tkwi w szczegółach! Konstrukcja balkonu, płyta balkonowa wystająca z budynku, często jest już elementem konstrukcyjnym budynku, czyli częścią wspólną.

Balkon w labiryncie przepisów: Co mówi prawo spółdzielcze?

Ustawa o własności lokali z 2025 roku jasno definiuje części wspólne nieruchomości. To te elementy budynku, które nie służą wyłącznie do użytku jednego właściciela, lecz są przeznaczone do wspólnego korzystania przez wszystkich mieszkańców. I tu pojawia się haczyk z balkonem. Czy balkon służy tylko właścicielowi mieszkania? W pewnym sensie tak, bo korzysta z niego tylko on. Ale z drugiej strony, konstrukcja balkonu wpływa na cały budynek. Wyobraźmy sobie sypiący się balkon – czy zagraża tylko mieszkańcowi tego lokalu? Absolutnie nie! Może stanowić zagrożenie dla wszystkich przechodniów i mieszkańców.

Spółdzielnie mieszkaniowe, niczym doświadczeni magicy, często wyciągają z rękawa regulaminy, które precyzują podział obowiązków. Jednak, co spółdzielnia, to obyczaj. W jednej spółdzielni remont balustrady zewnętrznej to zadanie spółdzielni, w innej – właściciela mieszkania. Podobnie sprawa ma się z izolacją balkonu. "Słyszałem kiedyś anegdotę o sąsiadach, którzy pokłócili się o przeciekający balkon. Pan Janek twierdził, że to problem Pani Zosi z góry, bo to jej balkon przecieka. Pani Zosia z kolei upierała się, że przeciek jest winą złej izolacji całej płyty balkonowej, więc to sprawa spółdzielni. I kto miał rację? No właśnie, to zależy…" – opowiada Pan Krzysztof, specjalista od spraw spółdzielczych.

Remont balkonu: Kto płaci rachunek?

Praktyczna strona medalu to pieniądze. Remont balkonu, zwłaszcza w 2025 roku, to niemały wydatek. Ceny materiałów budowlanych poszybowały w górę, a fachowcy cenią się coraz bardziej. Koszt położenia nowej posadzki na balkonie o standardowych wymiarach (powiedzmy 5m²) może wynieść od 1500 do 3000 złotych, w zależności od materiału i ekipy. A co, jeśli trzeba wymienić balustradę? Tu koszty mogą być jeszcze wyższe, szczególnie przy balkonach kutych czy szklanych.

Kto więc płaci? Jeżeli uznamy, że balkon to część prywatna mieszkania, to logiczne, że za remont posadzki czy balustrady wewnętrznej płaci właściciel. Ale co z elementami konstrukcyjnymi? W większości przypadków, wymiana płyty balkonowej czy naprawa jej konstrukcji to już zadanie spółdzielni, finansowane z funduszu remontowego. Jednak, aby uniknąć nieporozumień, warto zajrzeć do regulaminu swojej spółdzielni i upewnić się, jak to wygląda w konkretnym przypadku. Lepiej dmuchać na zimne, niż później płacić słony rachunek za remont, który, jak się okaże, powinien sfinansować ktoś inny.

Elementy balkonu zaliczane do części wspólnych nieruchomości

Balkon – prywatna przestrzeń czy element wspólnoty?

Kwestia remontu balkonu w spółdzielni mieszkaniowej to prawdziwa kość niezgody, która potrafi wywołać więcej emocji niż ceny prądu. Zanim jednak przejdziemy do sedna, czyli kto płaci za ten cały bałagan, musimy sobie jasno powiedzieć: balkon balkonowi nierówny. Nie każdy element tej architektonicznej "wisienki na torcie" mieszkania jest traktowany tak samo, zwłaszcza w kontekście części wspólnych nieruchomości.

Czym są części wspólne nieruchomości?

Wyobraźmy sobie budynek jako organizm. Części wspólne to jego kręgosłup, płuca i serce – elementy niezbędne do funkcjonowania całości. Mówiąc językiem bardziej prawniczym, do części wspólnych zaliczamy to wszystko, co służy ogółowi mieszkańców, a nie tylko poszczególnym lokatorom. W 2025 roku, zgodnie z obowiązującymi przepisami i utrwaloną praktyką, do kanonu części wspólnych należą: klatki schodowe, windy, dachy, fundamenty. Ale uwaga, w tym katalogu mogą się znaleźć również pewne elementy balkonów. Prawdziwy haczyk tkwi w szczegółach!

Balkon w świetle prawa spółdzielczego – gdzie leży granica?

Zasadniczo, balkon jest integralną częścią mieszkania, prawda? Otóż nie do końca. Z prawnego punktu widzenia, balkon może być postrzegany dwojako. Z jednej strony, wewnętrzna przestrzeń balkonu, służąca do wyłącznego użytku właściciela lokalu, jest traktowana jako część przynależna do mieszkania. Z drugiej strony, elementy konstrukcyjne balkonu, mające wpływ na wygląd i bezpieczeństwo całego budynku, mogą być uznane za część wspólną. To jak z tortem – możesz zjeść kawałek, ale forma, na której stoi, należy do wszystkich.

Konstrukcja i estetyka – klucz do klasyfikacji balkonu

Co konkretnie decyduje o tym, czy dany element balkonu jest częścią wspólną? Przede wszystkim jego funkcja i wpływ na budynek jako całość. Elementy konstrukcyjne, czyli płyta balkonowa, stanowiąca integralną część konstrukcji budynku, oraz balustrady, pełniące funkcję zabezpieczającą i wpływające na estetykę elewacji, są zazwyczaj uznawane za części wspólne. Wyobraźmy sobie sytuację, gdzie z powodu zaniedbań, odpadająca balustrada zagraża przechodniom – czyja to odpowiedzialność? No właśnie, wspólnoty.

Orzecznictwo sądowe – głos rozsądku w balkonowej batalii

Sądy nie raz musiały rozstrzygać spory o balkony. W orzecznictwie, jak mantra, powtarza się, że elementy balkonów trwale związane z konstrukcją budynku i mające wpływ na jego wygląd zewnętrzny, są częścią wspólną. Przykładowo, w 2025 roku, średni koszt remontu balustrady balkonowej w budynku wielorodzinnym wynosił od 500 do 1500 złotych za metr bieżący, w zależności od materiału i stopnia zniszczenia. W przypadku wymiany płyty balkonowej, koszty mogły sięgnąć nawet kilkunastu tysięcy złotych. Te kwoty jasno pokazują, dlaczego tak istotne jest ustalenie, kto za co płaci. Anegdota z życia wzięta? Sąsiad z góry uparcie twierdził, że pęknięta płyta balkonowa to jego prywatny problem, dopóki nie zaczął przeciekać sufit sąsiadowi z dołu. Wtedy sprawa nabrała tempa, a wspólnota szybko przypomniała sobie o swoich obowiązkach.

Elementy balkonu jako części wspólne – podsumowanie w punktach

Aby uniknąć nieporozumień, warto zapamiętać, które elementy balkonu najczęściej zaliczane są do części wspólnych nieruchomości:

  • Płyta balkonowa (konstrukcja nośna)
  • Balustrady balkonowe (elementy zewnętrzne, widoczne od strony elewacji)
  • Izolacja przeciwwodna balkonu (jeśli wpływa na stan konstrukcji budynku)
  • Elementy wykończeniowe balkonu trwale związane z konstrukcją budynku i elewacją (np. obróbki blacharskie)

Pamiętajmy, że dbanie o elementy wspólne to obowiązek wszystkich mieszkańców. Zaniedbania w tym zakresie mogą prowadzić do poważnych problemów i kosztownych napraw. Lepiej zapobiegać niż leczyć, a w kwestii balkonów – lepiej wiedzieć, do kogo należy odpowiedzialność za remont, zanim problem urośnie do rangi katastrofy budowlanej.

Zakres prac remontowych po stronie spółdzielni mieszkaniowej

Kwestia remontu balkonu w mieszkaniu spółdzielczym to temat, który niczym bumerang wraca do rozmów mieszkańców i administracji. Emocje sięgają zenitu, gdy farba odpada płatami, a rdza zaczyna tańczyć swój niepokojący taniec na balustradzie. Zanim jednak sąsiedzkie spory rozgorzeją na dobre, warto zrozumieć, gdzie leży granica odpowiedzialności. Jak to w życiu bywa, prawda nie jest czarno-biała, ale spróbujmy rozjaśnić ten balkonowy labirynt.

Fundamenty balkonowego obowiązku

Zacznijmy od sedna sprawy – remont balkonu w spółdzielni mieszkaniowej. Wyobraźmy sobie balkon jako integralną część budynku, niczym gałąź drzewa. Spółdzielnia, niczym ogrodnik dba o kondycję całego drzewa, w tym jego konarów, czyli w naszym przypadku – balkonów. Jednakże, jak w każdym ogrodzie, są obszary, o które właściciel dba sam. Gdzie zatem przebiega ta linia demarkacyjna?

Konstrukcja ponad kosmetykę - sedno odpowiedzialności spółdzielni

Spółdzielnia mieszkaniowa, niczym strażnik bezpieczeństwa mieszkańców, koncentruje się na tym, co fundamentalne – na konstrukcji balkonu. To ona, jak wynika z przepisów i zdrowego rozsądku, odpowiada za elementy konstrukcyjne balkonu. Mówimy tu o płycie balkonowej, belkach wsporczych, balustradach (w sensie ich mocowania do konstrukcji) oraz hydroizolacji, która chroni przed kapryśną aurą. Wyobraźmy sobie, że płyta balkonowa to kręgosłup balkonu, a balustrada to żebra – bez nich balkon nie tylko straciłby na funkcjonalności, ale stałby się wręcz niebezpieczny.

Katalog prac - co konkretnie robi spółdzielnia?

Konkretnie, jakie prace remontowe leżą po stronie spółdzielni? Spójrzmy na to z analitycznym chłodem, ale i z nutą empatii, bo przecież mówimy o naszym bezpieczeństwie i komforcie.

  • Naprawa lub wymiana płyty balkonowej: Koszt takiej operacji, w zależności od rozmiaru balkonu i stopnia zniszczenia, może w 2025 roku oscylować od 3000 zł do nawet 15000 zł. Mówimy tu o balkonach standardowych, o powierzchni około 4-6 m2. Przy większych balkonach ceny mogą być oczywiście wyższe.
  • Wzmocnienie lub wymiana balustrady balkonowej (elementy konstrukcyjne): Jeżeli balustrada traci stabilność, koroduje w sposób zagrażający bezpieczeństwu, spółdzielnia musi wkroczyć do akcji. Wymiana balustrady stalowej to wydatek rzędu 800-2500 zł za metr bieżący, natomiast aluminiowej – od 1200 do 3500 zł za metr bieżący.
  • Hydroizolacja balkonu: Nieszczelna hydroizolacja to niczym tykająca bomba – woda wdziera się w strukturę balkonu, powodując korozję i degradację. Wykonanie nowej hydroizolacji to koszt od 200 do 500 zł za m2, w zależności od zastosowanych materiałów.
  • Naprawa lub wymiana elementów odwodnienia balkonu: Sprawne odwodnienie to klucz do długowieczności balkonu. Naprawa rynienek, odpływów to zazwyczaj mniejsze koszty, rzędu kilkuset złotych, ale zaniedbanie tego aspektu może prowadzić do poważniejszych problemów.

Pamiętajmy, że to są orientacyjne dane z 2025 roku, ceny materiałów i usług budowlanych mogą ulegać zmianom, niczym pogoda w kwietniu. Jednak dają one pewien obraz skali wydatków, które mogą obciążyć fundusz remontowy spółdzielni.

Kiedy Twój balkon staje się problemem spółdzielni? - sygnały alarmowe

Jak rozpoznać, że balkon woła o pomoc spółdzielni? Istnieją pewne symptomy, których nie należy lekceważyć. Pęknięcia płyty balkonowej, odspojenia betonu, głęboka korozja balustrady, przecieki wody na balkon sąsiada poniżej – to sygnały alarmowe, niczym czerwona lampka ostrzegawcza na desce rozdzielczej samochodu. W takich sytuacjach nie warto czekać, aż problem urośnie do rangi katastrofy budowlanej. Należy niezwłocznie zgłosić problem do administracji spółdzielni.

Fundusz Remontowy - skąd się biorą pieniądze na remont balkonu?

Skąd spółdzielnia bierze pieniądze na te wszystkie remonty? Odpowiedź jest prosta – z funduszu remontowego. To niczym wspólna skarbonka, do której każdy mieszkaniec dokłada swoją cegiełkę, płacąc comiesięczne opłaty. Wysokość funduszu remontowego jest ustalana przez spółdzielnię i zatwierdzana przezWalne Zgromadzenie Członków. Część tych środków jest przeznaczana na remonty balkonów, oczywiście w miarę potrzeb i możliwości finansowych. Czasami trzeba poczekać w kolejce, jak na wizytę u specjalisty, ale cierpliwość popłaca.

Spółdzielnia działa, Ty zyskujesz - komfort i bezpieczeństwo

Podsumowując, zakres prac remontowych po stronie spółdzielni mieszkaniowej koncentruje się na zapewnieniu bezpieczeństwa i trwałości konstrukcji balkonów. To inwestycja w nasze wspólne dobro, w komfort i bezpieczeństwo mieszkańców. Pamiętajmy, że dbanie o balkony to nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim bezpieczeństwa. Współpraca mieszkańców i spółdzielni to klucz do tego, aby nasze balkony były niczym oazy spokoju i relaksu, a nie źródłem stresu i niepokoju. W końcu, balkon to przedłużenie naszego mieszkania, miejsce gdzie możemy zaczerpnąć świeżego powietrza i nacieszyć się widokiem, a nie martwić się o jego stan techniczny.

Obowiązki właściciela mieszkania w utrzymaniu balkonu w spółdzielni

Balkon – Twój prywatny kawałek nieba, ale czy na pewno tylko Twój?

Balkon w mieszkaniu spółdzielczym to często kość niezgody. Piękne słoneczne popołudnie, a tu odpadający tynk z sufitu balkonu sąsiada ląduje na Twojej kawie. Znasz to, prawda? Pytanie, kto odpowiada za ten bałagan, a co ważniejsze, za jego naprawę, spędza sen z powiek niejednemu mieszkańcowi spółdzielni. Odpowiedź, jak to zwykle bywa, nie jest czarno-biała i wymaga pewnego detektywistycznego podejścia.

Granice odpowiedzialności – gdzie kończy się Twoje, a zaczyna spółdzielni?

Wyobraź sobie balkon jako wysuniętą szufladę Twojego mieszkania. Masz prawo z niej korzystać, cieszyć się świeżym powietrzem i widokiem. Jednak, jak w każdej spółdzielni, istnieją pewne zasady gry. Zgodnie z przepisami obowiązującymi w 2025 roku, jako właściciel mieszkania, jesteś zobowiązany dbać o stan techniczny balkonu, ale z pewnymi istotnymi wyjątkami. Te wyjątki to elementy konstrukcyjne – belka, płyta balkonowa, balustrada w części wspólnej – to już domena spółdzielni. Ty koncentrujesz się na tym, co służy wyłącznie Twojemu komfortowi.

Co konkretnie leży w Twojej gestii?

Mówiąc wprost, to, co widzisz na co dzień i dotykasz, to najczęściej Twoja odpowiedzialność. Chodzi o utrzymanie porządku, czyli regularne zamiatanie liści i kurzu, mycie podłogi balkonowej. Możesz chcieć odświeżyć wygląd balkonu – przemalować balustradę, położyć nowe płytki. Ale uwaga! Spółdzielnia ma swoje „ale”. Wszelkie zmiany, które mogą wpłynąć na wygląd budynku, muszą przejść przez sito akceptacji wspólnoty. Chcesz zmienić kolor balustrady na krzykliwy róż? Lepiej najpierw zapytaj sąsiadów, bo możesz narazić się na „kolegialne veto”.

Drobne naprawy i konserwacja – Twój obowiązek, wspólne dobro

Małe pęknięcie tynku? Odkruszający się fragment fugi? To sygnały, że balkon woła o pomoc. Drobne naprawy i bieżąca konserwacja to Twój wkład w utrzymanie balkonu w dobrej kondycji. Nie chodzi o to, byś samemu stawał się mistrzem budowlanym, ale o reagowanie na drobne usterki, zanim przerodzą się w poważne problemy. Pomyśl o tym jak o dbaniu o swój samochód – regularny przegląd i drobne naprawy zapobiegają kosztownym awariom.

Zmiany estetyczne – wolność twórcza z umiarem

Chcesz przemienić balkon w oazę zieleni? Świetnie! Kwiaty, zioła, mały ogródek – to wszystko jest w zasięgu Twojej ręki. Ale pamiętaj o granicach. Spółdzielnia dba o jednolity wygląd budynku. Zbyt bujna roślinność, która zaczyna przesłaniać okna sąsiadom, czy konstrukcje, które „wychodzą” poza obrys balkonu, mogą spotkać się z dezaprobatą. Zanim więc z rozmachem zaczniesz realizować wizję balkonu w stylu „wiszących ogrodów Semiramidy”, skonsultuj się z administracją. Lepiej zapobiegać konfliktom, niż później tłumaczyć się z nadmiernej kreatywności.

Kiedy wkracza spółdzielnia?

Gdy problem dotyczy konstrukcji balkonu – pęknięcia płyty balkonowej, korozji belek, uszkodzeń balustrady w części wspólnej – to już teren działania spółdzielni. To ona odpowiada za bezpieczeństwo konstrukcyjne i musi reagować na poważne usterki. Jeśli więc zauważysz niepokojące sygnały, nie czekaj, aż balkon zacznie przypominać wiszącą ruinę. Zgłoś problem do administracji spółdzielni. Ich reakcja to już inna historia, ale przynajmniej będziesz miał czyste sumienie, że zrobiłeś, co do Ciebie należało.